pojęć, o wiele celują nad innymi. Do takich krótkich a celujących utworów zaliczam: «Pacierz, Pozdrowienie, Credo i Dekalog». Śliczne są to rzeczy, owiane dziwnie wdzięczną rezygnacyą, pełne cichej tęsknoty, a prawdziwe i serdeczne. Odznaczają się przytem niezwykłą łatwością języka i ozdobnem wyrażeniem. Kogóż naprzykład nie zajmie początek pozdrowienia, który tak brzmi:
Panno, bądź zdrowa
Wiecznego słowa!
Boś sama godna
I w łasce do dna
Brodzisz, o gwiazdo
Złota, gdy gniazdo
Różane w Tobie
Pan usłał Sobie.
Równie piękne są ustępy w pacierzu:
O Ojcze w niebie!
Niechaj brzmią Ciebie
Po wszystkie lata
Języki świata!
A Twoje skronie
W świętej koronie
Niech wszyscy znają
I upadają
Kolana obie
Królu ku Tobie.
Julian Bartoszewicz powiada o tych utworach, że godnie mogłyby się pomieścić w każdej