pomyślnych warunkach, wytworzyć dramat, ale już w XII wieku ściągnęły na siebie naganę kościoła, a w r. 1326 ustawą synodalną zupełnie zostały zakazane. Trudniej wytłumaczyć, dlaczego z intermedyów nie wykwitła w biegu czasu narodowa komedya, ile że żywioł, na którym się opierały był czysto swojski. Występowali w nich rybałci, klechy, dyabli, czarownice, gbury, żaki szkolne, a nawet typy szlacheckie. Z drugiej strony wiemy, że gawiedź chętnie patrzyła na one pocieszne, trefnym dowcipem zaprawione sztuki, lecz to może właśnie odbierało im urok w oczach klas wyższych, a oprócz tego dodatkowy charakter intermedyów nie dozwalał im rozwinąć się samodzielnie. Nakoniec komedyę, według naszego pojęcia, wytwarza tylko silnie rozwinięty żywioł mieszczański, który, jak wiadomo, po części był u nas obcy, po części w stosunku do innych klas społecznych za słaby.
Całym tedy rezultatem usiłowań dramatycznych były dyalogi, które w późniejszych czasach jedynie w szkołach jezuickich się przechowywały. Nie wszystkie jednak dyalogi pisane były na scenę i do takich zaliczamy Pielgrzyma wielkanocnego, co sam szczupły jego rozmiar dostatecznie wskazuje.
Pielgrzym dedykowany jest p. Andrzejowi z Bnina Opalińskiemu, biskupowi poznańskiemu; ile zaś musiał podobać się spółczesnym, dowo-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/081
Ta strona została uwierzytelniona.