wstałego odwiedza Chrystusa, lub Pielgrzymem wielkanocnym do Emaus zdąża, Miaskowski jest najtkliwszym, najrzewniejszym a może najszczytniejszym Zygmuntowskim poetą».
Niesłusznem jest także zdanie Maciejowskiego, kiedy mówiąc o pochwałach oddawanych Miaskowskiemu przez Loechowicza (Szkot, przyjaciel Miaskowskiego i pisarz) zarzuca pierwszemu brak swojskości, chwiejność i oziębłość na dobro ludzi. Trudno to nawet pogodzić z tem, co tenże sam Maciejowski powiada o nim gdzieindziej, przyznając poecie niezmierną na sprawy publiczne czułość, jak też rzeczywiście i było. Człowiek, którego tyle obchodziło wszystko co się wokół niego działo, który tylekroć w modlitwach swoich nie za siebie się tylko modlił, który nareszcie lubił lud wiejski i jako sam przyświadcza, dzieci — człowiek taki żadną miarą nie mógł być na dobro ludzkości obojętnym. W całym zbiorze jego pism nie znalazłem literalnie ani jednego słowa, coby powyższy zarzut usprawiedliwiało.
Odpierając z kolei niesłuszne zarzuty czynione Miaskowskiemu, musimy, pomimo szczupłego zakresu pracy naszej, wspomnieć choć kilku słowami o jego języku i sposobach wysłowienia. Wogóle za surowo sądzono Miaskowskiego, nawet i z tego względu. Wszystkie prace nad nim zarzucają mu zbytnią ciemność, zawi-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/083
Ta strona została uwierzytelniona.