Przejdźmy teraz do historyi ludów słowiańskich.
Autor słusznie uskarża się na historyków ludów zachodnich, że ci mało zwracają uwagi na historyę Słowian, i losy tego ogromnego plemienia, według własnego wyrażenia pana Korzona, traktują obojętnie lub z niechęcią macoszą. Rzeczywiście! w podręcznikach naukowych, tak tłumaczonych z obcych języków, jak nawet i w naszych, historya Słowian nie dość odpowiednie zajmuje miejsce. Pan Korzon zamierzył zaradzić temu brakowi — pytanie jak się z tego wywiązał?
Zaraz w przedmowie autor opowiada trudności, jakie dla braku źródeł napotkał przy opisywaniu dziejów południowej Słowiańszczyzny, a mianowicie Bułgaryi i Serbii. Mówiąc nawiasem, dziwimy się, dlaczego autor nie korzystał z dzieła ostatniego despoty serbskiego, Jerzego Brankowicza, jeżeli już nie miał sposobności korzystać z kronik bizantyjskich, które szczególniej dla historyi Bułgaryi są jedynem źródłem. Ale mniejsza o to, jak również i o niedokładności, powstałe z opowiadania dziejów Chorwacyi w dopisku. Ważniejszem jest, co z przykrością przychodzi nam wyznać, że tenże autor, który tak śmiało domagał się pocześniejszego miejsca dla historyi Słowian, dał obraz tejże historyi o wiele mniej dokładny, niż narodów zachodnich.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/125
Ta strona została uwierzytelniona.