ruch umysłów i opinii, obznajmiać naszych gospodarzy ze stanem kultury rolnej zagranicą, a przedewszystkiem zająć się ze stanowiska ekonomicznego stosunkiem producentów rolnych do pośredniczących w handlu ich produktami. Pisma nasze polityczne, jako codziennie stykające się z czytelnikami, i to najliczniejszymi, tak w mieście, jak po wsiach, mają też najlepszą sposobność do pobudkowania, że się tak wyrażę, tak w sprawie wyżej napomkniętej, jak i w każdej innej, której poruszanie częste, aż do skutku, jest niezbędne. Trzeba się ludziom naprzykrzać, żeby pełnili dobro dla siebie samych i dla innych.
Kiedyśmy wspomnieli o pismach politycznych, niech nam będzie wolno pomówić i o naszych domorosłych politykach. Materyał to niewyczerpany dla humorystyki. Ludziom małego i średniego wykształcenia nic tak nie zawraca głów, jak polityka.
Mikołaj Rej powiedział, że człowiek składa się z czterech wilgotności: „z krwie, kolery, flegmy i melankolii“ — i że od przewyżki jednego z tych pierwiastków zależy temperament. Otóż zdaje się, że temperament naszych polityków przeważnie składa się z tej wilgotności, którą Rej nazywa kolerą. Mało dysput bywa u nas tak ożywionych, mało sporów tak zaciętych, jak te, które toczą się o europejskiej dyplomacyi w naszych parafiach i zaściankach.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/016
Ta strona została uwierzytelniona.