idealizmu, jak i pozytywizmu, poczęły się chronić nie tylko przeciwne sobie, czysto naukowe, albo lepiej filozoficzne poglądy — ale i wszelkie inne.
Owszem, zdawało się, że tak idealiści, jak i pozytywiści, umyślnie wybrali te nazwy, jako najmniej dzielące, dla pokrycia rdzenniejszych różnic w poglądach socyalnych, religijnych, w w zapatrywaniu się na drogi, jakiemi należy iść, aby osiągnąć najwyższą, możliwą pomyślność ogółu — i nakoniec w zapatrywaniu się na sposoby, przez jakie ogół ten może ominąć, usunąć, lub rozbić otaczające go trudności.
Nie brakło też na mniej lub więcej konserwatywnych lub radykalnych odcieniach w obydwóch obozach. Przedstawicielami ich były i są dziś pojedyńcze pisma; skutkiem czego walka, prowadzona z zaciętością na krańcach, łagodniała w miarę zbliżania się ku środkowi.
Dotychczas jednak wszystko szło tak, jak było powinno, to jest szło dobrze. Walka rozmaitych zasadniczych poglądów nie tylko że nie ma, jak to już mieliśmy sposobność wypowiedzieć, nic nagannego, ani zgubnego, ale przeciwnie, jest tętnem, wedle którego mierzy się zdrowie i bujna żywotność ogółu; jest objawem życia i konieczną jego potrzebą, a nakoniec jest potężnym środkiem wzajemnej kontroli, wzajemnego przestrzegania się i wzajemnego dążenia do możliwej doskonałości.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/079
Ta strona została uwierzytelniona.