przywiózłszy z sobą wszystko, co im było potrzebne, nawet drzewo; całe okręta przybyły do Europy, napełnione trzciną bambusową, bez której, zdaje się, żyć nie mogą, bo jej wszędzie i do wszystkiego używają; przywieźli nie tylko kamienne i bronzowe bogi i bożyszcza, jako ozdoby ogrodowe, ale nawet i kamyczki do wyłożenia sadzawek w swym ogródku, a tak się energicznie zabrali do dzieła, że pierwsi z obcokrajowców mieli otwarty swój dział w pałacu wystawy, i pierwsze też ich domki ukazały się ciekawej publiczności.
Nader interesującem było przypatrywanie się ich pracy. Jak sami wystawcy niepodobni są do owych kolegów europejskich, tak też każda rzecz, przez nich zrobiona, różni się od wszystkiego, co ją otacza. Inny mają materyał, inne narzędzia, inaczej je też używają; np. heblują tylko do siebie, ale tak ładnie i starannie, że zdaje się, iż wszystko jest politurowane. Sztachety, które otaczają ich ogród, są z japońskiego jałowcu, tak pachnącego, podczas gdy go obrabiają, iż myślałem z początku, iż to drzewo cedrowe lub sandałowe. Gonty wielkości dużej karty przyczepiają kołeczkami z twardego drzewa. Bambusy, grubości takiej, że za słupki do ganków służą, cieńszymi otaczają gazony. Wchodzącego przez bramę, w różne dziwolągi ładnie z drzewa wyrzniętą, witają po obydwóch stronach ustawione kamienne i metalowe stra-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/209
Ta strona została uwierzytelniona.