dziwnie miękkiego, z jednej strony czarne w białe astry i inne desenie, z drugiej odwrotnie, białe w czarne ozdoby. Jakby od niechcenia, na końcu takiego kaftana bardzo ładnie wydaje się para ptaszków, całujących się czule. Niekoniecznie to stosowne, ale któż wie, czy tem nie chcieli ojcowie narodu odwrócić wojownika od zbyt wojowniczych myśli, dając mu tak miły widok.
Chcąc opisać wszystko, co Chiny i Japonia wystawiły, trzebaby foliały zapisać, bo każda rzecz w ich oddziałach jest tak doskonale odrobiona, że zasługuje na wspomnienie. Niepodobna jednak wdawać się w to zbyt drobiazgowo. Należy tylko nadmienić, że oba te państwa bardzo dobrze pojęły zadanie wystawy, a zapewne wiedząc o ciekawości, z jaką ich oczekiwano, ukazały nam nie tylko wyroby swego przemysłu (np. jedwabnictwo, które stoi na najwyższym stopniu, bo takimi okazami jedwabiów nikt się pochwalić nie może), ale jeszcze wtajemniczyły nas w swe życie codzienne. Widzimy rozmaite ich domy mieszkalne na lądzie i wodzie, ich rozmaite obrzędy, pogrzeby, procesye, kawiarnie, gdzie opium używają i t. d. Figurki, przedstawiające ludzi, tym różnym zajęciom oddanych, doskonale, ze znajomością rysunku i wybornym wyrazem są oddane. Trudno tylko powiedzieć, z czego są zrobione; są bardzo lekkie, jednak nie dęte, będzie to pewnie
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/216
Ta strona została uwierzytelniona.