W tej stronie jest szkoła szwedzka, o której dzienniki tutejsze wiele pisały; przyznam się, że nie mogę się nią zachwycać; wprawdzie stoliczki z krzesełkiem dla każdego dziecka osobne, ładnie zrobione i politurowane szafki z książkami, dobrze oprawnemi, bardzo miłe robią wrażenie, ależ to nie jest rzecz główna. Trzebaby rozumieć ten język, żeby przejrzeć książki; posłuchać wykładu w takiej szkole, a dopiero wtedy osądzić można, czy jest lepszą od innych. Że w niej miejsca dużo, nic także dla mnie nie znaczy; jest to tylko wystawiony model szkoły, ale zobaczymy, czy wszędzie w ludnem mieście, mają tyle miejsca, i czy mogą ściśle trzymać się przepisu, że do jednej sali tyle a tyle tylko dzieci wejść może, a nie więcej, lub też czy gmina wiejska da gdzie tak wielki budynek, żeby dziecko od dziecka o dwa kroki siedziało. Obok szkoły jest wystawa wojskowa szwedzka w namiocie bardzo ładnej formy; jest i drugi budynek tegoż kraju, ale jeszcze nie skończony, nie wiem, co zawierać będzie. W tej stronie jest kawiarnia szwajcarska, miejsce wypoczynku eleganckiej publiczności. Usługują prawdziwe, nie przebrane Szwajcarkii w swych ładnych narodowych strojach. Lody są tu dość liche, za 40 cent. austr.; ale każdy, co tam wejdzie, jest tak zmęczony, że nie uważa prawie na to, co mu dają, tylko cieszy się, że usiąść może i przypatrywać się temu ró-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/227
Ta strona została uwierzytelniona.