Służba wice-króla, jak dotąd, składa się najmniej z trzydziestu osób; widzimy tam rozmaite ciekawe typy; prostych Fellahów, Arabów, Murzynów w skromnych i bogatych strojach, stosownie do rangi, jaką zajmują, i po europejsku ubranych Egipcyan. Ponieważ już dwa razy miałem sposobność spędzić tam parę godzin, nie mogę im nie przyznać wielkiej uprzejmości. Są to z całego Wschodu najgrzeczniejsi ludzie, mający najwięcej europejskiej ogłady. Prawie bez wyjątku mówią wszyscy po francusku, niektórzy bardzo ładnie. Zabawny jest widok tej służby w długiem, szerokiem odzieniu i w szerokich pantoflach, roznoszący kawę i „czibuki“. Zewnątrz gmachu urządzono mały bazar i dwa warsztaty; w jednym Arab haftuje złotem czapki, kapczuchy i t. p.; w drugim robi młody fellah mozajkę z drzewa i perłowej muszli. Jeszcze raz zwracamy uwagę zwiedzających wystawę, aby nie żałowali czasu na szczegółowe zwiedzenie tych budynków; nie pożałują tego, bo mieć będą wrażenie, że są na dalekim Wshodzie.
Z kończących się domków warto wymienić szwedzki myśliwski pawilon, w którym różne wyroby są wystawione, jako to; koronki, hafty, płótna, stroje i t. d. Domek Hillera, fabrykanta grających zegarów i tabakierek, gdzie można nabyć mnóstwo drewnianych, ładnie wyrobionych rzeczy; szwajcarski dom drewniany z oz-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/244
Ta strona została uwierzytelniona.