rozmiłowaną we własnym smutku, poświęcającą rzeczywistość dla marzeń, niezdolną do pracy, nie twórczą i marniejącą. Jest to poprostu długowłose a ironiczne popychadło, słomiany malkontent, którym dola i niedola rzuca, jak chce, a którego twardy mąż czynu potrąca lub depce, jak robaka, jeżeli znajdzie go na swej drodze. W takiej więc postaci nie można być wielkim, ani służyć ludzkości; a jednak poetka przez nazwę bajronista rozumie ostatecznie ideał młodzieńca, poety, śpiewaka, który, odrodzony przez jakąś nadziemską istotę, staje się wielkim, umacnia ludzi, podnosi, broni od podłości, aż wreszcie umiera gdzieś na zielonej łące z lutnią pod głową. Czytelnik domyśla się, iż chwilą jego śmierci kończy się pokuta Bajrona, ale nie rozumie całego toku myśli autorki. Zdaje się, że owego młodzieńca, śpiewaka, zdradza sztuka; ale ponieważ z chwilą odrodzenia przestaje on być bajronistą, nikt więc nie zgadnie, dlaczego bajronista zbawia Bajrona. Jest to, jak widzimy, swojego rodzaju circulus vitiosus, w obrębie którego fantazya goni logikę, ale na nieszczęście autorki i czytelnika, dogonić jej nie może.
W każdym jednak razie poemat ten stawiamy nieskończenie wyżej, niż następujący po nim obrazek sceniczny, zatytułowany: „Ideał kobiety“. Poetka wprowadza w nim dwa typy kobiet. Jedna z nich jest to poprostu gąska, dru-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/263
Ta strona została uwierzytelniona.