pominających się glosu w belletrystyce, i innych ran do gojenia. Spojrzyjmy na historyę kilku lat ostatnich tego kraju. Wybucha wojna; klęski jedna po drugiej, niby uderzenia obucha, spadają na miasto i państwo; armia zbita lub zabrana do niewoli; miasta poburzone, spalone wioski, oderwane prowincye, zapłacone miliardy… a literatura belletrystyczna? Literatura mówi o kobietach, tajemnicach buduarowych, kokotkach, półświatku, żonach, zdradzających mężów, o uwiedzionych, uwodzicielach, i filozofuje w „L’homme femme“ Dumasa syna nad cudzołóstwem. Zaledwie gasnąć zaczęła łuna wojny domowej, a literatura, jak dawniej, mówi o wiarołomstwie. W kraju i zgromadzeniu narodowem widać upadek narodowego ducha, obojętność na dobro ogółu, wre nienawiść partyi, nad krajem chmury niepewności i ciemna przyszłość… a literatura belletrystyczna mówi w komedyi i powieści o wiarołomstwie. Przyznajmy, że istnieje tu pewna nierównowaga w poruszaniu kwestyi społecznych, i że w belletrystyce ów nadmiar kobiet, uwiedzionych lub uwodzących, zdradzonych lub zdradzających, upadłych lub upadających, nie jest już zwracaniem uwagi na jedną z pomiędzy wielu kwestyi, ale lubowaniem się w jednej wyłącznie i lubowaniem złowrogiem i szkodliwem, zarówno dla społeczeństwa, jak i dla sztuki, która, sponiewierana w buduarach, traci dwa
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —