sorwować cechy minerału lub rośliny i przerabiać przykłady arytmetyczne. Równie podobał nam się system repetycyi z historyi powszechnej, polegający na tem, ażeby umieć sobie uprzytomnić współczesne wypadki w kilku państwach lub wyliczyć i porównać współczesne znakomitości literackie różnych krajów w pewnej, danej epoce. Tym sposobem w głowie dziecka, zamiast chaosu dat i nazw, powstaje pewien schemat ogólny, który wypełnić się może następnie nowemi wiadomościami, refleksyą nad niemi, a zawsze z zachowaniem ładu, o który tak trudno w naszych główkach niewieścich.
Wybaczcie mi, czytelniczki, tę niegrzeczną mowę, ale doprawdy, ileż to z pomiędzy was, umiejąc dużo rzeczy, oczytawszy się mnóstwo historyi i faktów, nie umie sobie tego wszystkiego powiązać w jakąś systematyczną i chronologiczną całość, tak żeby Ezop nie właził na pięty Lafontaine’owi, a Szekspir nie potrącał się z Homerem. A przytem jeszcze raz wybaczcie, piękne panie (dlaczego piękne? dlaczego zawsze tylko piękne!), że zwrócę uwagę na potrzebę większego uwzględnienia „lakonizmu“ w naszem wykształceniu średniem. Umiecie mówić o bardzo wielu rzeczach ładnie i płynnie, płynnie i niezmordowanie nawet, ale jakże trudno nauczyć się wam jednej rzeczy: treściwego wyrażania własnych myśli!
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/152
Ta strona została uwierzytelniona.
— 150 —