lian hr. Łubieński, człowiek pracowity, i o dobro ogółu dbały, wraz z Mathiasem Bersohnem, bankierem warszawskim, założyli Muzeum przemysłowe. Zrobili to bez hałasu, bez szumnych artykułów, bez fizyczno-ekonomicznych uniesień, bez kokietowania opinii sentymentalnymi wylewami uczuć dla dobra ogółu, cywilizacyi w ogólności, a przyszłego dobrobytu w szczególności. Łubieński dal glowę, Mathias Bersohn pieniądze, za które zakupiono wyborne modele gipsowe, i Muzeum stanęło. Był to wprawdzie dopiero początek, ale początek nie w niebie platońskiem, ale na ziemi, poczęcie nie w filantropijnych łonach różnych naszych dobroczyńców ludzkości i patrium patriae, skąd poród na świat bywa niezmiernie trudny, ale w gmachach Rządu gubernialnego, gdzie był wyznaczony lokal, a w nim poustawiane modele, uporządkowane szeregiem wieków i kolejnego doskonalenia się wyrobów przemysłu.
Niemowlę przyszło więc na świat i byłoby zapewne rosło i rozwijało się stopniowo, gdyby nie zawistne losy, które się przeciw niemu spiknęły. Wkrótce bowiem potem hr. Łubieński umarł, p. Mathias Bersohn wyjechał, jako komisarz rządowy, na wystawę wiedeńską, i Muzeum zostało samo, pod opieką tylko miłośników dobra publicznego i platonicznych dobrodziejów ludzkości w ogólności, a dobrobytu, handlu i przemysłu krajowego w szczególności.
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/216
Ta strona została uwierzytelniona.
— 214 —