pewnych zmian w taryfie przewozowej. Narady te nie wydały, o ile wiemy, bezpośrednich skutków, a zresztą i trwały zbyt krótko, żeby je wydać mogły. Były to raczej uprzejme odwiedziny, w których program wchodził wspólny obiad i wieczorne przedstawienie w teatrze, narady zaś stały na drugim prawie planie. Bez porównania obfitsze w następstwa było posiedzenie akcyonaryuszów drogi żelaznej Warszawsko-Bydgoskiej. Droga ta miała aż do ostatnich czasów wspólny zarząd z drogą Warszawsko-Wiedeńską, na ostatniem zaś posiedzeniu zarządy zostały rozdzielone. Rozdział ów wyjdzie oczywiście na szkodę drogi Bydgoskiej, której rozchody powiększą się znacznie, co przy małych środkach tej linii może bardzo złe pociągnąć za sobą następstwa. Cóż jednak robić? Powodem do niezgody były wieści, rozpuszczane przez pewnych „negatywnych“ mężów, liczących się do akcyonaryuszów bydgoskich, jakoby kolej Bydgoska była wyzyskiwaną przez Wiedeńską. Wieści te, wspierane przez negatywność oponentów z zasady, niecierpliwiły akcyonaryiuszów drogi Wiedeńskiej, którzy słusznie byli przeświadczeni wprost przeciwnie, t. j. że raczej droga Bydgoska korzysta tak z taboru, jak i ze stacyi pośrednich drogi Wiedeńskiej. Ci ostatni zażądali więc rozdziału, co miało miejsce przed paru jeszcze miesiącami. Nastąpiło tedy posiedzenie akcyonaryuszów dro-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/229
Ta strona została uwierzytelniona.
— 227 —