wystąpi w rolach: Adryanny, Ofelii, Julietty, Kleopatry, Fedry, Dalili i innych, których zdoła się wyuczyć. Kleopatrę i Dalilę już prawie umie. Prócz tego, w skutek żywego zajęcia, jakie budzą teraz rzeczy nasze, literaci tutejsi poprosili artystkę, aby wprowadziła na tutejszą scenę te utwory polskie, które uważa za najlepsze. Artystka waha się jeszcze w wyborze. Z dramatów prawdopodobnie najprzód wybierze Mazepę. Zamiar ten jednak, wedlug mego widzenia rzeczy, napotka niezwalczone prawie trudności. Utwory te (np. Mazepę) trzeba najprzód przerabiać z wiersza na prozę, a potem dopiero tłómaczyć na język angielski. Otóż kto się tem zajmie? Z Polaków, prócz Sygurda Wiśniowskiego, nikt nie włada tak angielskim językiem, aby mógł się podjąć tego zadania, Wiśniowskiego zaś niema jeszcze w Ameryce.
Niektórzy chcą, aby artystka sama zajęła się przekładami. Wiem, że nie brak jej ani chęci, ani nawet możności, obznajmiona jest bowiem z językiem scenicznym, ale za to brak jej czasu. Uczyć się coraz nowych ról, utrzymywać w pamięci dawniejsze, układać się przytem z agentami, przyjmować tysiące odwiedzin, którym nie można zapobiedz, wszystko to zajmuje czas nie żartem.
Ale wracam do opisywania dalszych wy-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/290
Ta strona została uwierzytelniona.
— 288 —