oznaczonego zajęcia i sposobu utrzymania, nakoniec pan Nestorowicz, filantrop, kierownik opinii publicznej, członek wielu towarzystw, a zarazem i utrzymujący się z filantropii i kierownictwa opinią.
Są to wszystko przyjaciele „zacnego domu“ prezesa. Ale pan Herkulan trafnie czyni, puszczając wieść między tego rodzaju przyjaciół. Wieść rośnie, wzmaga się, olbrzymieje, obiegła całe miasto, i wreszcie skutki jej poczynają się dawać uczuć i prezesowi i jego rodzinie.
Prezes nie rozumie, o co chodzi, a jednak widzi, że otacza go jakby jakaś odmienna atmosfera, widzi szczególne spojrzenia i szczególne dopytywania się, kiedy i gdzie Leon był na uniwersytecie? Co to wszystko znaczy i od kogo tu się dowiedzieć, co to znaczy? Na szczęście przychodzą: pan Julian Żerowicz i pan Babulewicz. No! ciż przecie wiedzą; ci wiedzą każdą plotkę, każdy skandalik, słowem, wszystko co się dzieje w mieście. Ale nie chcą powiedzieć, wahają się, plączą. Przyprowadza to prezesa do rozpaczy, sądzi bowiem nie napróżno, że musi to być coś niezwykłego. Wreszcie, zagrożeni przez majora, którego boją się, jak ognia, wyznają wszystko. Tak! pan Herkulan dopiął celu. Prezes wybucha gniewem i oburzeniem. Syn ślusarza, a przytem zhańbiony. W łonie rodziny powstają niesnaski! Rzeczywiście, zaczyna się tworzyć koło niej pust-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/77
Ta strona została uwierzytelniona.
— 75 —