wystawa jest aktem i dowodem odrodzenia się Francyi pod rządem republikańskim; że jest dziełem i zapewnieniem pokoju przez republikę, która miłuje spokój i pracę, mające na celu szczęście i pomyślność ludu. I republikański minister miał słuszność. Rzeczpospolita wychodzi i promieniuje bezpośrednio z narodu, rzeczpospolita jest jego wolnością, jego dobrem, więc nie potrzebuje się wdzięczyć do niego sztucznie, nie potrzebuje schlebiać jego złym instynktom, nie potrzebuje dla podtrzymania popularności rzucać się w wojnę i awantury zagraniczne, nie ma interesów dynastycznych, nie poświęci nigdy interesów kraju dla osoby jakiegoś Lulu czy Frulu, ale z dumą pokazuje światu na wystawie: oto moje dzieło, to dzieło pokoju; te maszyny, te wyroby przemysłu, handlu, te utwory sztuki, to moja i moich dzieci praca. Przeciwnicy moi, co chcieli dać wam? oto zamach stanu, wojnę domową, barykady uliczne, krzyki żołnierskie, huk armat i jęki konających — ja, rzeczpospolita, jako dobra i wielka macierz, wyciągam potężne ręce ponad dziećmi, tulącemi się do mnie, i mówię: błogosławię was, błogosławię tym, którzy pracują, błogosławię pokój czyniących. Minister handlu i z tego względu miał jeszcze racyę, że monarchiści nie przyłożyli ręki do wystawy. Do tej pory dziennikom ich solą ona w oku, felietoniści ich wytężają zeschnięte
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 80.djvu/170
Ta strona została uwierzytelniona.