Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 80.djvu/250

Ta strona została uwierzytelniona.
Z wystawy antropologicznej w Paryżu.
I.

Po lewej stronie od Trocadero i poza obrębem jego olbrzymiego dziedzińca wznosi się wielka szopa drewniana prostej budowy, ozdobiona tylko dwoma sfinksami przy wejściu. Ludzi tu zawsze mało: jeden policyant, przy nim na ławce spahis w białym turbanie, kilkunastu mężczyzn i jedna lub dwie kobiety — oto cała publiczność, którą najczęściej tu zastać można. W samej szopie milczenie przerywane bywa tylko odgłosem kroków w pustej sali, która na pierwszy rzut oka wygląda jak kostnica, albowiem z poza szklanych szyb szaf poustawianych pod ścianami, setki czaszek ludzkich poglądają na widza pustemi oczodołami. Jest to wystawa antropologiczna, o której gazety wiele piszą, a ludzie mało wiedzą; każdemu jednak, kto przybywa z naszych stron, radzę porzucić na chwilę świetne sale Trocadero i wyzłocone bramy pola Marsowego, a