pogłosek do uszu policyi albo do samych Żydów, albo do prasy. Tymczasem wszystko wybuchnęło nadzwyczaj niespodzianie. Z drugiej strony można w tym ruchu dopatrzyć objawy wyprężonych i niebezpiecznych stosunków, ale niepodobna go przypisywać istniejącej nie u nas partyi socyalnej. Mogą u nas istnieć umysły skłaniające się teoretycznie ku socyalizmowi, tak jak w każdem społeczeństwie istnieją wyznawcy wszelkich teoryi społecznych, ale zorganizowanej partyi socyalnej nie było i niema. Inteligentna ludność nasza zbyt wiele ma miłości do kraju, aby miała podawać ucha doktrynom z natury swej kosmopolitycznym, wszelkie zaś organizacye tylko w inteligencyi mogą powstawać. Być może, że mamy socyalistów importowanych, ale ci, nie znając ani ducha, ani języka mas, nie mogą mieć między niemi posłuchu. Na ruch ostatni u nas prawdopodobnie dwa głównie składały się żywioły, a mianowicie: pewna garstka pseudo-inteligentnych, albo zgoła ciemnych żydofobów i straszna katastrofa świętokrzyska. Zetknięcie się ich bezmyślnych podszczuwań z katastrofą kościelną wywołało iskrę. Co do prochów, tych szukać trzeba głębiej, bo w stosunku ludności żydowskiej do chrześcijańskiej, który to stosunek woła o reformę i którego uregulowaniem winna się zająć najbliższa przyszłość.
Tymczasem jedną ze spraw również pil-
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/082
Ta strona została uwierzytelniona.
— 78 —