za tem przemawia, iż będzie działał rozważnie — i że nie zapomni o potrzebujących ratunku robotnikach i rzemieślnikach. I oni są także ofiarami ostatnich opłakanych wypadków. Czasy rzeczywiście są dość ciężkie. Dwie fabryki zgorzały. W innych jest mniej roboty, niż zwykle. Starano się wprawdzie nie oddalać robotników, ale zmniejszono godziny pracy, skutkiem czego zmniejszył się i zarobek. Nędza może dotknąć niejedną rodzinę. Raz zawiązany komitet powinien nie rozwiązywać się, póki nie przejdą chwile najcięższe. Ze składek, zebranych na ofiary katastrofy świętokrzyskiej, pozostaną prawdopodobnie znaczne fundusze — i te użyte być mogą i powinny tak na zasilenia kas pożyczkowych, jak na wsparcia dla robotników — i tenże sam komitet powinien tem się zająć. By jednak mógł zająć skutecznie, nietylko nie trzeba wstrzymywać ofiarności, ale ją zachęcać. Zdaje się, że to dość jasne. Nie można także mówić komuś: „nie dawaj na Izraelitów“ — jeśli taka jego wola i jeśli mu miłosierdzia i grosza starczy.
Słyszeliśmy o znakomitym darze, jaki otrzymała „Macierz Polska“. Podobno aż dwadzieścia trzy tysiące rubli! Wszystkie gazety już o tem doniosły, jako o fakcie spełnionym. Radość nasza byłaby wielka, gdyby — gdyby nie doświaczenie. Z równąż pewnością donoszono w swoim czasie o szlachetnej ofierze 15,000
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.
— 101 —