pewne, że czytelnik będzie wiedział, co o nich myśleć. Pewien filozof, wpadłszy w przepaścisty dół, wykrzyknął: „Boże, jakżem ja głęboki! Tymczasem nie on był głęboki, ale dół, Klin nie popełnia tej omyłki, daje tylko do zrozumienia, że ponieważ recenzye były płytkie, a zatem!... Tu autor rumieni się, spuszcza oczy i mówi: dokończcie! Niechaj to anioł harmonii w niebiosach i czuły słuchacz w swej duszy dośpiewa.
A zatem zaczynajmy:
„Dla braku miejsca i czasu
„W krótkości tylko opowiem,
„Ale w sens zgodnie z przysłowiem:
„Za dużo o nic hałasu.
Czyli „Trop de bruit pour une omelette!“ Ludzie za dużo mają klinów w głowie, żeby sobie pozwolili jeszcze nowy zabijać. Jeśli zaś nowy „Klin“ nie będzie kontent z powyższej piosenki, gotowiśmy ją umotywować właśnie drugą częścią Szkiców, których pierwszy zeszyt nosi tytuł: „U drogoskazu“. Stoją rzesze, a przed niemi Klin: rzesze nie wiedzą, gdzie iść, nowy prorok pokaże im drogę i w tym celu tak mówić poczyna:
— Drodzy moi, jesteście osły! Przedewszystkiem tedy skończcie po pierwsze z mniemaniem, że jesteście ludźmi, że wiecie, co jest samowiedza, filozofia, ostateczna przyczyna, po-