Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.
—  167  —


pokolenie nie odbiera żadnego wychowania. Na dwadzieścia tysięcy wsi istnieje 2,000 szkół na papierze, większość dzieci rośnie tedy na łonie natury, wśród nieustających zamachów na cudzy groch, cudze ogrody i cudzą rzepę. Zapobiedz temu próżniactwu i zdziczeniu mogą tylko ochrony, które jeśli nie dają nauki, czytania i pisania, to przynajmniej czuwać mogą nad moralnością. Dlatego jakkolwiek wiemy, z iloma trudnościami mają do walczenia ochrony, należy je zakładać i popierać wszelkiemi siłami i nie zrażać się niczem. Prawda, że domek z kart przewraca się, gdy kto dmuchnie, ale od czego wytrwałość. Ochrony mogą naprawdę jedynie ochronić moralność przyszłych pokoleń, czego sobie i wam życzę.
Życzę także wszystkim prenumerować Gazetę Świąteczną. Nigdy nie zdarzyło mi się pisać komuś pochwały z lepszem sercem, jak temu dzielnemu i uczciwemu pismu. Kuryer Warszawski w sobotnim numerze przedrukował z tejże Gazety Świątecznej śliczny wiersz p. Konopnickiej p. t. „Nie sprzedam ci ziemi“. Ponieważ nie wszyscy prawdopodobnie czytelnicy nasi trzymają Gazetę Świąteczną, pozwalamy tu sobie powtórzyć kilka ustępów owego wiersza. Brzmią one, jak następuje:

I.

Chodziły tu Niemce,
Chodziły odmieńce: