wał w atmosferze, przesiąkniętej namiętnością zysków i zdobywania bogactw, choćby ponad możność ich użycia.
Prócz tego, człowiek nowożytny staranniej ukrywa wnętrze swej istoty; przytem nie leży przed nami w całości, przytem cywilizacya i wychowanie nadają mu pewne cechy ogólne, pod któremi dopatrywać dopiero potrzeba szczegółowych. Obserwacya musi go starannie obskubywać z różnych pożyczonych piór, zanim dojrzy, jaką barwę mają jego własne. Nie myślę przeczyć, że bystry obserwator uczynić to może i potrafi. Przeciwnicy to właśnie powieści historycznej pragną zacieśnić zakres obserwacyi.
Idąc konsekwentnie drogą ich rozumowania, możnaby w końcu powiedzieć: literat jest istotą całkowicie różną od finansisty, chłopa, rzemieślnika; różne usposobienia, upodobania, odmienny kształt umysłu, a więc literat nie zdoła nigdy dobrać klucza do duszy finansisty, chłopa lub rzemieślnika. Nic tu nie pomoże jednoczesność tych ludzi, bo obserwując ich naocznie, spostrzeżemy tylko stronę zewnętrzną zjawisk.
Czyżby można wysnuć stąd wniosek, że każdy może pisać tylko o klasie tych ludzi, do której sam należy? Przypuszczam, że na to nie zgodzą się najgorętsi wyznawcy doktryny, potępiającej powieść historyczną.
Jak człowiek dawnych wieków może być odczuty, odgadnięty i odtworzony, doskonały
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/284
Ta strona została uwierzytelniona.
— 280 —