szczona jest po drugiej stronie cyrku orkiestra. Rząd krzeseł z poręczami znajduje się w połowie wysokości cyrku — resztę siedzeń stanowią schody kamienne. W dole, naokoło areny, ciągnie się na wysokość ramion człowieka drewniany parkan. Między tym parkanem, a pierwszym rzędem siedzeń, wzniesionym, gwoli bezpieczeństwu widzów, znacznie wyżej, biegnie wązki korytarz, do którego chronią się walczący, w razie, jeśli byk zbyt im zagraża.
Połowa cyrku pogrążona jest w cieniu, druga połowa zalana światłem słonecznem. Na każdym bilecie, obok numeru siedzenia, wydrukowane jest: „sombra“ lub „sol“ (cień lub słońce). Oczywiście bilety „sombra“ kosztują znacznie drożej. Trudno sobie wyobrazić, jak ci ludzie, którzy mają bilety „sol“, mogą wytrzymać w takim skwarze przez kilka godzin, siedząc na rozpalonych kamiennych stopniach i mając nad głową takie słońce!
Wszystkie miejsca są jednak zapełnione. Widocznie zamiłowanie do krwawego widowiska przewyższa obawę upieczenia się żywcem.
W krajach północnych różnica między światłem a cieniem nie jest tak wielka, jak tutaj; istnieją zawsze jakieś pół-cienia, pół-blaski, jakieś tony przejściowe; tu zagranica odrzyna się czarną, twardą linią bez żadnych przejść. W oświetlonej połowie piasek zdaje się palić, a ludzkie twarze i ubiory płonąć; oczy mrużą
Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 81.djvu/299
Ta strona została uwierzytelniona.
— 295 —