Strona:Pisma III (Aleksander Świętochowski).djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.

stanie! Po co te mary objawiły mu się nad grobem? Czy po to, ażeby ostatniem drgnieniem jego serca był nieutulony żal za światem, z którego odchodzi? Z twarzą kurczami rozpaczy wykrzywioną, oczami nabrzmiałemi od palących łez, spoglądał na zawieszony w przestrzeni orszak ułud, wreszcie pasując się z cierpieniem, w którem mu serce pękło, krzyknął i upadł.
Wzruszona jego boleścią ziemia, zamknęła grób natychmiast, zanim grabarze zdążyli go zasypać.
Powracający z pogrzebu chwalili piaszczysty grunt cmentarza, w którym ściany dołu same się osuwają.