Strona:Pisma VII (Aleksander Świętochowski).djvu/009

Ta strona została przepisana.

tropnością lub omyłką, rozsądkiem lub błędem nazwą to, co nazywa się tylko koniecznością. Siebie i innych będą upominać, oskarżać, karać i zabijać za to, czemu się oprzeć nie mogli. Od pierwszej do ostatniej chwili czasu ani jeden atom, ani jedno drgnienie nie wyjdzie z granic i nie wyłamie się z karbów ustanowionego przeze mnie porządku. Więc ludzie z woli mojej poznajcie prawa konieczności.
Iron. Życie tych istot, które opanują ziemię, upłynie w śnie i niemocy, a im wydawać się będzie jawą i wszechwładztwem. Staną się niewolnikami głodu, miłości i ciemnoty. Żołądki nieraz uspokoją, serca zadowolą, ale mózgi wysuszą daremnem rozwiązywaniem zagadek bytu. Napełnię świat szyderstwem z widoku ich bezsilności, mianowanej potęgą, i niedoli, mianowanej szczęściem. Śród tworów natury stanowić oni będą rodzaj poważnie zabawny, głupio rozumny i uparcie niepoprawny. Kto z nimi się zmiesza, będzie jak oni walczył, smucił się, cieszył, głosił ich porażki i zwycięztwa; kto po za nimi stanie, będzie tylko szydził zarówno z ich cierpień, jak radości. Więc z woli mojej ludzie bawcie się.
Kres. Duchy dziejów waszych złożyły wam na głowy błogosławieństwa i klątwy. Z otuchą i wątpieniem w sercach, potężni i słabi, światli i ciemni, tryumfujący i pokonani, idźcie wędrowcy w przyszłość niezmierzoną drogami wieków i nie zatrzymajcie się, do-