wa wędrówki, dlaczego moja dotąd nie powiedziała mi, gdzie są Arjos i Orla?
Zmik. Dlatego, że twoja dusza jest tłusta, ciężka i ma błoniaste skrzydła, więc daleko odbiedz nie może i musi wrócić przed zbudzeniem ciała. Tylko dusza kapłana jest chuda, lekka i bystra.
Alrun. To ja swoją zamienię na inną, albo wypędzę. Niech sobie lata, dopóki chce, będę spał chociażby do drugiej pełni. Albo ty zaśnij i wypuść swoją duszę na zwiady.
Zmik. Kiedy każda dusza wychodzi z człowieka i wraca na rozkaz bogów.
Alrun. Ach, te bogi! Jak tylko mięso parą się zakurzy, natychmiast wyciągają chciwe nosy, a kiedy trzeba dopomódz człowiekowi, leżą jak wałkonie i ziewają.
Zmik. Mądrzejsi są od ludzi, więc sami sobie wybierają chwilę działania.
Alrun A gdyby poprosić tych mniejszych, fetyszów...
Zmik. Prosiłem już najuczynniejszych, a mam ze stu takich, którzy mi wiele dobrego zrobili i nigdy nie zawiedli. Przyrzekłem, że im dam słodkich i odurzających napitków, że ich długo nie będę trudził innemi sprawami.
Alrun. I nic. . Zbij ich, potłucz, połam i wyrzuć... Oświadcz bogom, że im nic nie dam, że wszystkich zagłodzę, jeśli mi nie wskażą miejsca, gdzie schroniła się Orla.
Zmik. Bogowie nie znają strachu i nie lękają się
Strona:Pisma VII (Aleksander Świętochowski).djvu/048
Ta strona została przepisana.