Ta strona została uwierzytelniona.
Kritobul (wyszedłszy z pałacu na taras). Dejteros jeszcze nie wrócił?
Protos. Nie.
Kritobul. Jak tylko przyprowadzi niewolnicę, niech mi da znać. Ty Protosie wyłap mi wszystkie owady które koło wody w zbiorniku się kręcą. (do Dulosa obcierającego liście). Ostrożnie! słoniowa łapo, bo za każdy odłamany listek swoim odłamanym łbem mi zapłacisz! Porzuć to, weź wachlarz i odganiaj z kwiatów motyle, żeby mi na nich żaden nie usiadł, bo klnę się na Herkulesa, że wtedy z twego kadłuba ul osom zrobić każę. (cofa się do pałacu).
Dulos (wachlując na około kląbu). Żyć zależnym od łaski pierwszego lepszego motyla, którego myrt zwabił!... warto!