Trofos. Wolałbym, ażeby kto wziął całą trójkę, bo dzieciak jeszcze mały, a przytem...
Plutuforos. Kulawy ojciec dla mnie niezdatny; matka piękna, ale za delikatna, a ja potrzebuję robotnic (liczy Trofosowi pieniądze). Za pięć par — siedmdziesiąt pięć... (do swego niewolnika, który stał zdaleka pod drzewem). Hamos!
Hamos. Służę...
Plutoforus. Zaprowadź ich do gospody, nakarm i ruszaj z nimi do domu.
Hamos. Służę...
Niewolnicy (zwracając się do trojga pozostałych). Drodzy!...
Hamos. Dalej!...
Niewolnicy (odchodząc parami z Hamosem — do Trofosa). Żyj szczęśliwy!
Trofos. Żyjcie zdrowi! (do Plutoforosa, gdy ostatnia para przeszła). To rasa!... moja!
Linos (mijając z Nereą i Timoklesem niewolników odchodzących). Nie chciałbym być marmurem pod dłoniami tych cyklopów...
Niewolnicy. Litości!... dla tamtych...
Nerea. Czego oni proszą?
Linos. Litości dla tej trójki, mianowicie, żebym ja