Strona:Pisma V (Aleksander Świętochowski).djvu/227

Ta strona została skorygowana.

Regina. Ale znajdujemy się w »sferze interesów niemieckich« — jak mówi dyplomacya berlińska; to dostateczne uprawnienie napaści i zaboru. I oni się mianują krzewicielami kultury!
Makary. Moje dziecko, od jednego ognia zapalają się teraz wszystkie jej pochodnie. Dawniej wybierałem między narodami, dziś już tylko między ludźmi. Niemcy nie wiele gorsi od innych. Poznałaś francuzów i anglików, czy sądzisz, że godniej postępują portugalczycy? Ot przed chwilą opowiadał mi w szkole jeden murzyn o ich gospodarce w Angoli. Osadzają tam swoich zbrodniarzów i pozwalają im trudnić się wszystkiem, a nawet utrzymywać apteki. Wyzyskują ciemny lud w wymianie towarów, oszukują przy miarach i wagach, rozpajają wódką, zarażają chorobami. Za stare mundury huzarskie, czerwony barchan, wstążki, paciorki szklanne i zapałki szwedzkie wyłudzają od krajowców skarby. Pewien namiestnik portugalski nie mogąc z biedaków wydobyć uciążliwych danin, wpadł na pomysł, który z pewnością oklaskano w Lizbonie: wszystkich płacących podatki mianuje majorami i ubiera ich w spódnice, szarfy wojskowe na biodrach i fezy tureckie. Tym sposobem powstały całe wsie takich majorów. Europa śmieje się z tego dowcipu, bo dla niej Afryka jest wielką sceną jasełek, bo w pogoni za zyskiem zgubiła sumienie i odnaleźć go nie chce. Nie wytrwamy, Regino kochana, mam przeczucie, że i tu nas zmogą.