Można przypuszczać, że przybrany syn Nerwy błądzi po tych mglistych łąkach, na których Dante widział bohaterów i mędrców starożytności. Spoglądali oni na siebie wolno i poważnie, mówili głosem cichym. Pielgrzym florencki poznał Anaxagorasa, Talesa, Empedoklesa, Heraklita i Zenona. Jakże się stało, że nie widział był Pyrrona — wśród tych dusz, winnych tylko o tyle, że żyli w nieświadomości Świętego Zakonu? Ze wszystkich filozofów starożytnych Pyrron był najmędrszy. Posiadał nietylko cnoty, uświęcone przez chrześciaństwo: był nietylko skromny, cierpliwy, uległy, zamiłowany w ubóstwie, ale głosił też naukę najprawdziwszą w całej starożytności pogańskiej, jedyną, która się w zupełności zgadza z teologią chrześciańską. Urodzony w mrokach pogaństwa, poznał, że brak mu światła; i chwalić go należy za to, że przyznawał się do swej nieświadomości. Jeszcze dziś, skoro się ma to nieszczęście nie być chrześcianinem, rozum nakazuje być wyznawcą Pyrrona. Co mówię? Filozof chrześcijanin we wszystkiem, co nie jest artykułem wiary, sam jest pyrronistą: przebywa w niepewności. Samo tylko Obja-
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/032
Ta strona została uwierzytelniona.