i opowiedział najpiękniejsze. Bo cnota jest wszędzie, wśród pól, na przedmieściach, po ulicach Paryża.
Pojmijmy dobrze, co znaczy cnota. To szlachetna siła życia. Cnota nie jest niewinna. Uwielbiamy świętą niewinność, ale ona nie we wszystkich wiekach i wszelkich warunkach istnieć może; nie jest przygotowana na wszelkie spotkania. Wystrzega się zasadzek, które przed nią stawia człowiek i przyroda. Niewinność lęka się wszystkiego, cnota niczego się nie boi. Ona potrafi, jeśli tego potrzeba, zanurzyć się z wzniosłym bezwstydem we wszelkie nędze, aby im ulżyć, we wszelkie występki, aby je uleczyć. Ona wie, co jest wielkiem zadaniem człowieka, i wie, że trzeba niekiedy zbrukać sobie ręce. Inquinandae sunt manus. W walce czy w pokoju, zawsze jest uzbrojona. Ona nabija karabin żołnierza i kładzie skalpel w ręce chirurga. P. Maksym du Camp tak właśnie ją pojmuje. Chce, by była czynna i silna. W istocie to, co napisał, jest »moralnością czynu«. Jego poprzednicy: Blanchard, Bouilly, byli jedynie ckliwymi apologetami czułostkowości. Książka pana Maksyma du
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/045
Ta strona została uwierzytelniona.