na zawsze, to uniesie za sobą wszystko, co stanowi wartość życia; ziemię pozbawi krasy i czci. Wyrwie z niej pełną niepokoju miłość matek i wiarę synów, wypędzi wiedzę i pilność, pogasi wszystkie światła ducha. Zabije honor świata. Nie ujrzymy już więcej ciekącej krwi bohaterów, ani łez kochanków, łez słodszych niż pocałunki.
Wśród wiecznych złudzeń, które nas ogarniają, jedyna rzecz jest pewna — cierpienie. Ono jest kamieniem węgielnym życia. Na niem ludzkość opiera się jak na niewzruszonej opoce. Po za niem wszystko niepewne. Ono jest jedynem świadectwem rzeczywistości, która po za tem nam się wymyka. Wiemy, że cierpimy — i nie wiemy nic nadto. To jest podstawa, na której człowiek wszystko zbudował. Na piekącym granicie cierpienia ugruntował miłość i odwagę, bohaterstwo i litość, zbiór praw boskich i szereg cnót strasznych lub wzniosłych. Gdyby tego gruntu zabrakło, wszystkie te piękne postacie wpadłyby w otchłań nicości. Ludzkość ma niejasną świadomość konieczności cierpienia. Świętym swoim policzyła smutek pobożny za cnotę. Szczę-
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/049
Ta strona została uwierzytelniona.