to będzie podwójna i bardzo ciężka ofiara. Módl się pani, by tak się nie stało. (22 — 23 stycznia 1810)«.
Znacie bajkę o »Pięknej i Potworze«. Piękna bardzo się bała »Potwora«, ale zobaczywszy go, pokochała. Napoleon, któremu pochlebiało małżeństwo z arcy-księżniczką, przyjął narzeczoną z gwałtowną niecierpliwością; miłem to było tej młodej Niemce, która zbliżała się do niego biała, jasnowłosa, pulchna. »Płonął takim zapałem, — mówi jedna z pokojówek cesarzowej, — że tylko z trudem zgodził się zatrzymać kilka chwil w Soissons, choć poprzednio tam nocować postanowiono. Natychmiast udano się jednak do Compiégne. Zdaje się, że prośby Napoleona wraz z naleganiami królowej Neapolu skłoniły Maryę Ludwikę, by niczego nie odmawiała swemu nad wyraz szczęśliwemu mężowi«. Listy pisane z Francyi do hrabiny Colloredo i do hrabiny Crenneville świadczą o niezachmurzonej niczem radości.
- »Czuję, — pisze ona, — jak słodko jest mówić o swem szczęściu«.