szczęsny; nie wyrzucamy go jej, bo wyjechała jedynie na kilkakrotny rozkaz Napoleona. Potężny on jeszcze, więc słucha go Marya Ludwika. Wkrótce strącony z tronu, wygnany jest na Elbę. Ta niedawno czuła małżonka nie podąży za nim. Zaledwie udaje, że pragnie mu towarzyszyć. Tuż na wstępie pozwala zatrzymać się w drodze i uprowadzić do Wiednia. Nieszczęsny bohater wzywa ją i oczekuje. Nie jedzie do niego. Pisuje doń listy o tyle, o ile jej pozwalają. Nie odpowiada mu już nawet więcej, skoro ojciec zabronił jej tego: posłuszna to bowiem córka.
Opowiadają, że w Wiedniu spotkała ona swą babkę, królowę Karolinę, nieprzyjaciółkę Bonapartego. Córka Maryi Teresy spytała Maryę Luizę, dlaczego tak opuściła męża. Ta nieśmiało tłumaczyła się przeszkodami, stawianemi ich połączeniu.
— »Moja córko, — odrzekła stara królowa — należało choćby wyskoczyć przez okno!«
Ale dobra Marya Ludwika nie myślała skakać przez okna. Była na to za dobrze wychowana. W tym czasie grywała sobie spo-
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/064
Ta strona została uwierzytelniona.