dobrze innych zmusić do picia. Lubił w młodości grać w karty, ale zarzucił to po ślubie. »To nie przystoi ojcu rodziny«. Gra w karty stała się dlań jedynie środkiem podejścia ludzi. Busch podaje nam o tem ciekawą anegdotę: »W lecie 1865 r., zawierając umowę Gasteinską z Blome’m, dyplomatą austryackim; oddawałem się szalenie na pozór grze w »piętnaście« i widzów wprawiałem w osłupienie. Ale wiedziałem doskonale, com czynił. Blome słyszał, że ta gra jest pono najlepszą sposobnością do poznania charakteru partnera; chciał to sprawdzić na mnie. Ach tak! pomyślałem, a więc poczekaj! I przegrałem prędko kilka talarów, które mógłbym doprawdy reklamować, jako żem je wydał na usługi Jego Królewskiej Mości. Zmyliłem panu Blome drogę; wziął mię za ryzykanta i zbłądził«.
Bismark to człowiek niesłychanej pracowitości; pod tym względem można go równać tylko z Napoleonem. Wśród najważniejszych spraw znajduje czas na czytanie. W 1866 r., 2 lipca, w przededniu bitwy pod Sadową, zwiedzał pole walki w Sichrow, pełne trupów, rozpłatanych koni, złamanych furgonów
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/076
Ta strona została uwierzytelniona.