W swych fejletonach dramatycznych Lemaitre mówi także o teatrze — Franciszek Sarcey nie szczędzi mu za to pochwał. W tych studyach różnorodnych a zawsze nowych zajmuje się Lemaître jednak i wielu innemi sprawami, t. j. właściwie jedną jedyną: duszą ludzką. Do niej nawiązuje wszystko i na tem polega wielki urok tych utworów pisanych z dnia na dzień, a jednak swym nastrojem filozoficznym, niby nicią złotą, wiążących się w jedną całość. Juliusz Lemaitre nie jest doktrynerem, ale ma stałe przekonania moralne. Jego filozofia artystyczna jest gorzka i słodka zarazem, pobłażliwa i okrutna, ale przedewszystkiem dobra i mądra, jak pszczoła, która pokazuje swe żądło, gdy miód daje. Gdyby bez nienawiści można kochać, Lemaitre nie znałby nienawiści. Ale ta zmysłowo artystyczna natura nie wybacza brzydocie, że mąci radość życia; kocha ludzi i pragnie ich szczęścia; wierzy, że więcej jest cnót, niż podano w katechizmach. Jest on z tych, co nie pragną niczyjej zguby, nikomu źle nie życzą, a nie mając własnej wiary, współczują z wierzącymi. Ludzi takich zwiemy sceptykami:
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/088
Ta strona została uwierzytelniona.