zachwyt swój przeniósł też na aktorów: mówił z ogromną i gwałtowną serdecznością o pani Maryi Laurent, która w tym dramacie grała rolę Klitemnestry. Gdy mówił o niej, zdawało się, że pieści jakieś potworne zwierzę. Doszedłszy do aktora, grającego rolę Agamemnona, Flaubert wybuchnął. Aktor ten był stałym »powiernikiem« w tragedyach i zestarzał się grając swe skromne role. Był to człowiek zmęczony, przygnębiony, trapiony reumatyzmem; w grze jego odbijały się bardzo te fizyczne i moralne niedole. Bywały dnie, gdy ten biedny człowiek zaledwie mógł poruszać się na scenie. Ożenił się był niedawno wówczas z dozorczynią miejsc w widowni; miał nadzieję, że teraz wraz z nią wkrótce odpocznie na wsi, zdala od desek i kulis. Nazywał się — o ile pomnę — Laute; był cichy i pragnął jedynie spokoju, obiecanego na ziemi ludziom dobrej woli. Ale nasz zacny Flaubert był innego zdania: żądał, by poczciwiec Laute zdobywać teraz począł nową świetną karyerę.
— On jest kolosalny! — krzyczał Flaubert. To istny wódz barbarzyński, władca Argiwski;
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/095
Ta strona została uwierzytelniona.