Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

siało się tu coś zmienić, skoro my zawodzimy nad tem, co ich tak śmieszyło.
Jesteśmy czulsi, subtelniejsi, skłonniejsi do samoudręczeń, wprawniejsi w cierpieniach. Zdobiąc swe rozkosze, zarazem zaostrzyliśmy swe bóle. I oto dlaczego Maupassant nie opowiada anegdot, lecz smutne nad wyraz opowieści.
Nie pochlebiajmy sobie, że wynaleźliśmy sami choć jedno z naszych cierpień. Od dawien dawna ksiądz przystępując do ołtarza, szepce: »Czemu smutna jesteś duszo moja, i czemu mię niepokoisz?« Od dnia stworzenia idzie przez świat pątnica z zasłoniętem obliczem: Melancholia. Ale oddajmy i sobie samym sprawiedliwość. Niewątpliwie wzmogliśmy nieco żałobę duszy i do powszechnego skarbu moralnej niedoli wnieśliśmy i my swój udział.
Wspominałem wam już o starej biblii z rycinami, którą dzieckiem będąc podziwiałem wieczorami przy rodzinnym stole w łagodnem świetle spokojnie płonącej lampy. W biblii był rysunek raju ziemskiego, zupełnie podobny do krajobrazu holandzkiego. Na wzgórzach rosły