nego, wolnomyślnego i ogładzonego. Uważam ją za jedną z najszlachetniejszych odrośli, ozdabiających w późnym okresie nikłe drzewo sztuki literackiej.
A teraz może Guy de Maupassant pozwoli, bym odstąpiwszy od jego przepisów powiedział, że nowa jego powieść »Piotr i Jan« jest utworem bardzo niepowszednim i zdradza potężny talent. Nie jest to właściwie powieść naturalistyczna, — i autor wie o tem dobrze: ma on odwagę swych czynów. W tym przypadku — a to już nie po raz pierwszy — wychodzi z pierwszej lepszej hipotezy. Powiedział sobie tak: Jeżeli jakiś fakt miał miejsce w pewnych warunkach, co z niego wyniknie? Punkt wyjścia w powieści »Piotr i Jan« jest tak niezwykły, a przynajmniej tak wyjątkowy, że tu obserwacyą nie możnaby zapewne poznać jego następstw. Chcąc je wykryć, trzeba się uciec do rozumowań i dedukcyj. Tak też postąpił Guy de Maupassant: na wzór dyabła mistrzem jest w logice. I oto co wymyślił:
Piękna i uczciwa pani Roland, żona poczciwego, ale bardzo pospolitego jubilera z ulicy
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/121
Ta strona została uwierzytelniona.