rzeniem. Siłę, giętkość, miarę artystyczną — wszystko ma ten pisarz jędrny i wspaniały. Znać w nim moc czynną bez wysiłku. Artyzm jego jest skończony. Nie nastawajmy dłużej. Analizowanie utworów nie jest mojem zadaniem: będę się czuł zupełnie zadowolony, jeżelim tylko wzbudził w czytelnikach szlachetną ciekawość; muszę jednak powiedzieć, że Maupassant po nad wszelkie pochwały świetnie odmalował postać biednej kobiety, okrutnie pokutującej za swe szczęście, tak długo bezkarne.
Szybko rzucanymi i wytwornymi rysami, oddał nieco pospolity, ale nie pozbawiony uroku wdzięk tej »tkliwej duszy kasyerki«. Subtelnie a bez ironii przedstawił kontrast wielkiego uczucia a drobnych warunków bytu. O języku Maupassant’a to tylko powiedzieć mogę, że jest to język prawdziwie francuski — piękniejszej pochwały bowiem znaleźć nie umiem...
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/126
Ta strona została uwierzytelniona.