Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

Gwarem dochodzi mnie życie
Miasta spokojne.

O powiedz ty co w łzach toniesz,
W wiecznej żałości.
Gdzieś podział, ty co w łzach toniesz
Skarb swej młodości!?[1]

Zapewne, jest to tylko legenda, ale ona właśnie utrzyma się zawsze. I tak być powinno. Wiersze tego człowieka obrzydliwego a zachwycającego poety straciłyby na wartości i znaczeniu, gdyby naprawdę nie pochodziły z tej gęstej atmosfery, »pozbawionej wszelkiego światła«, gdzie pielgrzym florencki widział grzesznych zmysłowców, których rozum uległ żądzy: Que la ragion sommetono al talento.

A po nad to występek musi być prawdziwy, jeśli skrucha ma być szczera. W skrusze i bezgranicznej prostocie wraca Verlaine do Boga, który przyjął jego chrzest i jego pierwszą komunię. Wtedy cały staje się czuciem; nie zna rozmyślań ani zwątpień.

  1. przekładał L. Staff.