zdobywcę, dyplomatę, założyciela miast, administratora, kolonizatora, opiekuna handlu, sztuk pięknych — i tępiciela ludów.
To jeszcze nie koniec. Z upodobaniem przedstawia nam, o ile to było możliwe, życie domowe Mitrydatesa, jak na złotem łożu rozciągnięty obok barbarzyńskich wodzów, noszących tak pożądany tytuł Przyjaciół i Najlepszych Przyjaciół króla, gromadzi on na ucztach mowców i retorów helleńskich. A nie są to bynajmniej obrazy najmniej zajmujące w książce. Mitrydates nie był, niewątpliwie, promiennym geniuszem. Mommsen odmawia mu nawet szerszej inteligencyi, a Teodor Reinach przyznaje, że nie był to prawdziwie wielki człowiek. Ale w każdym razie była to, jak mówimy dziś, silna indywidualność. Postać to wybitna i niezmiernie wypukła. Gdy się doń zbliżyć, podziwiać trzeba zwierzę ludzkie tak pysznie zbudowane i namiętne, przebiegłe i silne, takie sprytne i barbarzyńskie, obdarzone tyloma przymiotami strasznymi.
Profil jego zachowany jest na tetadrachmach. Był piękny, miał silne rysy, włos kręcony; wzrostu był olbrzymiego: rozmiary
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/228
Ta strona została uwierzytelniona.