którego nazwy nie pamiętam, Julian świeżą przyobleczony purpurą przejeżdżał wśród okrzyków ludu, jakaś ociemniała staruszka wyciągnęła rękę do młodego Cezara i zawołała proroczym głosem: »Oto ten, który przywróci świątynie bogów!« Ale wówczas Julian był chrześcianinem, jak i jego ojciec. Na rozkaz Konstancyusza od dzieciństwa wdrażano go do nabożeństw galilejskich; otrzymał był nawet pierwsze święcenia i wykładał ludowi Pismo Święte w kościele w Cezarei. Mimo to kobieta owa miała słuszność; ten lub inny szlachetny nieprzyjaciel chrześcian, Libanius lub Maksym z Efezu, mógł był ją ogłosić za natchnioną z nieba, albo uwierzyć, że sama Minerwa, jak za czasów Homera, wzięła na się postać ludzką, by wybrańca swego zagrzać do prawych czynów. Julian powołany do władztwa, miał w czasie swych świetnych kilkunastomiesięcznych rządów, spełnić to, co przepowiadała ociemniała staruszka. Tylko przymus czynił zeń wyznawcę Chrystusa; dzieckiem jeszcze nienawidział chrześciaństwa, ponieważ to była wiara jego prześladowców i zabójców całej jego rodziny. Zwiedzając w Nikomedyi
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/239
Ta strona została uwierzytelniona.