zasadami ludzkości. Był jedynym w swoim rodzaju wzorem fanatyka i toleranta zarazem.
Ten cesarz stronny i dobroduszny zarazem, by bronić swej religii prawowiernej, ucieka się do rozumowań subtelnych i do filozoficznej ironii. Szydzi z tych, których mógłby skazać na śmierć, a że drwi dowcipnie, mówią o nim, iż nie zna tolerancyi. Wychowany w gwałtowności rzymskiej i w bizantyjskiem okrucieństwie, nauczył się jednak szczędzić życie ludzkie i szanować swobodę myśli. Jest wszechwładnym Cezarem, a gdy chce ukarać poddanych, którzy obrazili jego i bogów, pisze na nich satyrę w rodzaju traktatów Lukiana. A jest to polemista niebezpieczny, bo mimo mistycyzmu i astrologii, nie brak mu dowcipu.
Na początku panowania z chytrą pobłażliwością przyzywa biskupów, wypędzonych przez Konstancyusza. Byli to aryanie i ich chce zwrócić przeciw Kościołowi. »Wiedział on bowiem, — mówi Ammianus, — że chrześcianie we wzajemnych swych kłótniach gorsi są niż dzikie zwierzęta«. Bez prześladowań wyrządził chrześcianom dotkliwą szkodę: ode-
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/249
Ta strona została uwierzytelniona.