Jest to szczera prawda. Kleopatra zgubiła Antoniusa, przyczyniła sią może i do zguby Cezara: złote są słowa starego profesora. Nie wystarcza to jednak, aby nazwać ją za Propertiusem królową-gamratką: »regina meretrix«. Rzymianie nienawidzili Egipcyanki, napędziła im bowiem strachu. Horacy i Propertius przyznają, że Rzym drżał w przeddzień bitwy pod Actium; to też śmierć Kleopatry była dla Wiecznego Miasta hasłem wesołych uroczystości. »Teraz pora radować się, zbyt długo nie można było myśleć o tem, gdy królowa gotowała zniszczenie i zgliszcza dla Kapitolu i Państwa. Naszemu Jowiszowi śmiała przeciwstawiać psią mordę swego Anubisa i zagłuszać chciała dźwięk trąb rzymskich zgrzytliwymi tonami egipskiej piszczałki. Na Kapitolu pomiędzy wizerunkami i trofeami Mariusa chciała rozbić swe namioty!« Zginął nareszcie nienawistny potwór, należało ucztować, tańczyć, nieść bogom ofiary!
I to przed kobietą, przed drobną kobietą drżał Senat i lud rzymski. Mówimy, że była drobna; — nie wiemy tego istotnie; kierujemy się tylko paru niepewnemi wskazówkami.
Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/260
Ta strona została uwierzytelniona.