Strona:Pisma krytyczne (France).djvu/268

Ta strona została uwierzytelniona.

w tym względzie szperał mozolnie jak archeologowie po tekstach greckich i łacińskich, nie będę dochodził, co Kleopatra uważała za dozwolone lub wzbronione; sądzę, że pozwalała sobie bardzo dużo, ale zgodzę się też z Henrykiem Houssaye, który oględnie utrzymuje, że niepodobna podać spisu kochanków królowej. Aby takie listy układać, trzeba być zaciekłym bibliomanem, jak starożytny Aelianus lub poczciwy Peignot, którzy jednak więcej, niż rozsądek każe, wierzyli starym dokumentom. Pewnem jest, że burzliwej, namiętnej miłości Antoniusa odpowiedziała nieprzyćmionym jeszcze blaskiem źrenic i żarem zmysłów, nie wyczerpanych jeszcze rozpustą. Wiemy, że kochała zwycięzcę z pod Filippów i Farsali, że kochała go do zgonu. Inne jej miłostki zatarły się bez śladu, jak troski nieznane tylu miliardów istot, które przez wieki kochały, cierpiały i umierały na naszym globie, jak miłosne dreszcze tylu kochanek, które w ciągu wieków kochały lub zdradzały na tej ziemi, a nie zostawiły nawet, tak jak pompejańska dziewczyna, odcisku swych piersi w popiele. Przed pozna-