Na każdém miejscu, w całém przyrodzeniu, wszędy,
Zawsze z pomiarkowaniem, zupełnie nikędy.
Jak ogień, który w wszystkich żywiołach spoczywa,
I w skałach się zakrada, w powietrzu ukrywa,
W głębi morza szacowne korale rumieni,
I w lodowatych krajów znadzie się przestrzeni.
Bóg nas stworzywszy, zawsze od początku świata
Dni nasze przeciwnością i szczęściem przeplata;
Z głupstw i z rozumu istność złożył na przemiany,
I w równej szali zważył wszystkie świata stany.
Słuchaj mię Emilio, w urodęś bogata,
Już nieprzyjazną na się masz połowę świata;
Boją cię się, bo w pośród próżnych kobiet tłumu
Masz zaszczyt z przenikłego u wszystkich rozumu;
Z czułém jak twoje sercem miećeś przyjaźń rada,
Może ci przez tę dobroć skryta szkodzić zdrada;
Cnota twa nabożnisiom ofiary nie pali,
Od potwarzy dewotek nikt cię nie ocali;
Możeż być pewna, że cię mimo twe przymioty,
Będzie jadowitemi złość dosięgać groty.
Próżniactwa i zazdrości płód niezagubiony,
Potwarz rozciąga swoją moc na wszystkie strony;
Skrzydlata ta poczwara w każdéj płci przesiada,
Zawsze mile słuchana nieprzerwanie gada,
Świata tego jest razem zabawką i zgubą,
Rządzi nim, bo jest podłym duszom nader lubą.
- ↑ Naśladowanie Woltera: A Mme la Marquise du Chatelet, sur la Calomnie.