Powieść ta napisaną była w chwili, gdyśmy się wszyscy gorąco zajmowali sprawą włościańską i dzielili na obozy: tych co jej rozwiązania dobrą wolą i dobrem sercem pragnęli, i tych którzy się opierali niezbędnej reformie, przekładając by nam była narzuconą, niż żeby dokonać się miała ofiarą chętną i serdeczną. Najdzikszych rozumowań nasłuchać się było można, ale zarazem — przyznać należy — były pojęcia zdrowe i serca gorące. Nigdzie może w ostatku chętniej nie poświęcono mienia dla zasady i idei. Wszelkiemi sposoby starając się rozwiązanie tej kwestji uczynić dobrowolnem i chętnem, autor napisał wówczas Mateusza żytomirskiego: Stare dzieje, i wydał w r. 1859 nakreśloną historję „Kołka w płocie”. Jest ona pamiątką tej ciekawej chwili walki, w której raz w czasie wyborów szlacheckich trzeba było we trzech stawać przeciwko trzystu. Ktoś to kiedyś zapewne zapamięta i opisze.
Zdaje mi się, że „Kołek w płocie”, choćby dla roli jaką w tej sprawie odegrał, zasługuje by go zachowano na pamiątkę.
Drezno 1874.
J. I. Kraszewski.